Strzęp białej sukni
Strzęp marzeń, strzęp wierzeń, strzęp sukni białej
Zawieszony na gałęzi złowieszczo.
Żółte liście wiatry porozwiewały,
Gołe konary ze starości trzeszczą.
Deszczami smagana koronkowa ułuda,
Czystość anielska błotem opluta.
Zaschnięta krew jak rdza skrzypi ruda,
A ja płaczę ze szczęścia wyzuta...
Gdzieniegdzie w słońcu bezlitosnym
Korale łez się perlą kwaśno- słono
A ja oczy wciąż karmię widokiem żałosnym
Wesołe dzwony w oddali innej dzwonią...
I tyle mojego, tyle mi zostało z marzeń-
Ten brudny strzęp, co zapomnieć nie daje.
Wycieram szloch nim mi rysy rozmaże,
Odwracam głowę, zostawiam wczoraj i wstaję...
2011
Zawieszony na gałęzi złowieszczo.
Żółte liście wiatry porozwiewały,
Gołe konary ze starości trzeszczą.
Deszczami smagana koronkowa ułuda,
Czystość anielska błotem opluta.
Zaschnięta krew jak rdza skrzypi ruda,
A ja płaczę ze szczęścia wyzuta...
Gdzieniegdzie w słońcu bezlitosnym
Korale łez się perlą kwaśno- słono
A ja oczy wciąż karmię widokiem żałosnym
Wesołe dzwony w oddali innej dzwonią...
I tyle mojego, tyle mi zostało z marzeń-
Ten brudny strzęp, co zapomnieć nie daje.
Wycieram szloch nim mi rysy rozmaże,
Odwracam głowę, zostawiam wczoraj i wstaję...
2011
My rating
My rating
Moja ocena
i "jutro też jest dzień":)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating