zalęgła się cisza
zalęgła się cisza. po kątach cienie się kryją.
i zapadam się, zapadam w nią.
odpływam, a wszystko obok nie jest takie jakie miało być.
a jeszcze wczoraj świat cieszył tą ciszą.
dziś tylko ciężka jest.
jak grzech, który trudno zmyć pokutą.
jeszcze dwa, może nawet trzy razy spojrzę w jej twarz,
bo tylko jeszcze dzisiaj mam ostatnią szansę.
i może się uda odciąć pępowinę. co łączy tę ciszę i tą mnie.
abyśmy mogły znowu żyć niewzajemnie i nienaprzeciwlegle.
gdy biegnąc w niełaskawości waszych słów nie mogę znaleźć drogi
i kiedy nawet nic nie jest pewne swojej nicości
odnajdę wreszcie kobiercem barw upachnioną łąkę.
na której w ciszy odpoczywanie już mnie nie zaboli.
i zapadam się, zapadam w nią.
odpływam, a wszystko obok nie jest takie jakie miało być.
a jeszcze wczoraj świat cieszył tą ciszą.
dziś tylko ciężka jest.
jak grzech, który trudno zmyć pokutą.
jeszcze dwa, może nawet trzy razy spojrzę w jej twarz,
bo tylko jeszcze dzisiaj mam ostatnią szansę.
i może się uda odciąć pępowinę. co łączy tę ciszę i tą mnie.
abyśmy mogły znowu żyć niewzajemnie i nienaprzeciwlegle.
gdy biegnąc w niełaskawości waszych słów nie mogę znaleźć drogi
i kiedy nawet nic nie jest pewne swojej nicości
odnajdę wreszcie kobiercem barw upachnioną łąkę.
na której w ciszy odpoczywanie już mnie nie zaboli.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating