Właśnie tak..
Właśnie tak..
Jak zbiega mnie traktuj na ścieżce ciernistej..
świadomie upuść klucz poprawny.. po ciemku poszukam
aż natchnie mój zapach całą duszę umęczona bez widokiem Twoich oczu
nie umiem bez Ciebie żyć na Boga nie potrafię
nocami sypiać zbędny wysiłek..
dobranoc słów!! Jakiem wymęczony brakiem jej tchu zwiewnego..
bliżej mi do śmierci.. niż wzroku jej ulotnego..
czemuś tak odeszła??
Czy nie wystarczająco mocno kochałem Cie??
w modlitwie pogrążony!!
Zabrałaś mi siebie nie wiedząc co to znaczyło..
przyprowadź się znów.. zmąconym spojrzeniem płacz!!
wargami powtarzaj tęskniłam.. dłońmi przywołaj stan cicho błogi!!
jak to zwykłaś robić kochaj mnie chwil ubogich..
jak to zwykłaś robić..
powiedz odchodzę bezpowrotnie!!!
mimo to wiem..
iż wrócisz!!
Jak zbiega mnie traktuj na ścieżce ciernistej..
świadomie upuść klucz poprawny.. po ciemku poszukam
aż natchnie mój zapach całą duszę umęczona bez widokiem Twoich oczu
nie umiem bez Ciebie żyć na Boga nie potrafię
nocami sypiać zbędny wysiłek..
dobranoc słów!! Jakiem wymęczony brakiem jej tchu zwiewnego..
bliżej mi do śmierci.. niż wzroku jej ulotnego..
czemuś tak odeszła??
Czy nie wystarczająco mocno kochałem Cie??
w modlitwie pogrążony!!
Zabrałaś mi siebie nie wiedząc co to znaczyło..
przyprowadź się znów.. zmąconym spojrzeniem płacz!!
wargami powtarzaj tęskniłam.. dłońmi przywołaj stan cicho błogi!!
jak to zwykłaś robić kochaj mnie chwil ubogich..
jak to zwykłaś robić..
powiedz odchodzę bezpowrotnie!!!
mimo to wiem..
iż wrócisz!!
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating