* * * (w mojej miłości)
w mojej miłości
nie ma cienia drzew
ni wiatrem uskrzydlonych słów
wirujących pomiędzy
niczym ptasi szczebiot
bo moja miłość
napiętnowana jest
czekaniem od zawsze
lecz tutaj nie ma już
miejsca na czekanie
i odeszło to
co miało odejść
moja miłość
jest płachtą deszczu
tnie na oślep...
jest chmurą
u wezgłowia samotnie
pomykających myśli
a ty myślałaś
że tak łatwo
rozpylić czyjeś ja
posiać je na drobny mak
aby uśmiech
zarysował się elipsą
a o słońce coraz trudniej
to czas niebytu
dobiera się nam do wnętrza
bez wytchnienia w wytchnieniu
odbiera to co nam nie dane
w mojej miłości
nie ma cienia drzew
nie znajdziesz schronienia
ani powrotu:
przybyszu wędrowcze
zaginiony tułaczu...
więc może w świątyni starych dat
uszczkniesz jeszcze
trochę oddechu by trwać.
nie ma cienia drzew
ni wiatrem uskrzydlonych słów
wirujących pomiędzy
niczym ptasi szczebiot
bo moja miłość
napiętnowana jest
czekaniem od zawsze
lecz tutaj nie ma już
miejsca na czekanie
i odeszło to
co miało odejść
moja miłość
jest płachtą deszczu
tnie na oślep...
jest chmurą
u wezgłowia samotnie
pomykających myśli
a ty myślałaś
że tak łatwo
rozpylić czyjeś ja
posiać je na drobny mak
aby uśmiech
zarysował się elipsą
a o słońce coraz trudniej
to czas niebytu
dobiera się nam do wnętrza
bez wytchnienia w wytchnieniu
odbiera to co nam nie dane
w mojej miłości
nie ma cienia drzew
nie znajdziesz schronienia
ani powrotu:
przybyszu wędrowcze
zaginiony tułaczu...
więc może w świątyni starych dat
uszczkniesz jeszcze
trochę oddechu by trwać.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating