Landszaft rodzinny

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 12


Lakierowaną fantasmagorią
wbija się w myśli landszaft stryja,
rodzinną, trochę  niespokojną
historię z starych płócien spijam.

Dystyngowanym ruchem dłoni
stryjeczna babka gani męża,
bo się bezpruderyjnie trwonił
i dobre imię nadwerężał.

Pan z koafiurą- konfiturą
raczywszy panny na wydaniu,
służy nikczemną im posturą,
bo służyć lubi on pasjami.

Człowiek beznogi (za to z szablą),
podkręca wąsa wolną ręką,
pokryty raną, lecz nie hańbą,
na wojnę ruszy znów z wiosenką.

W draperiach kotar szczerożółtych
koty syjamskie duszą myszkę,
szczwany pianista zerka w nuty,
z gruźlicy wyszedł, lecz z zadyszką.

Girlandą ciężką recytuje
głodny poeta górnolotnie,
muzie wierności dochowując,
snuje się z kąta w kąt markotnie.

Za oknem zima rachityczna;
gaździna w chustce obok gazdy,
historia przodków stryja śliczna-
landszaft zawiśnie w miejscu plazmy!

RC 5.03.2012



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

...zaczytałam się w tych pięknych strofach,pozdrawiam serdecznie.Bardzo tu jest miło!
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.03.2012,  renee

My rating

My rating:  
15.03.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: