Rozchybotał mi się umysł
Rozchybotał mi się umysł,
rozklekotał, rozmontował.
Dajcie śruby, gwoździe, sznury,
by mi zwoje poratować.
Szczęk rupieci bije w czachę,
śmieci gniją gdzieś za uchem,
a na górze, pod okapem,
pod czerepem- wiersze kruche.
Tam wysoko- poranione,
pokrzywione, głodne, drżące,
wiersze wątłe, wystraszone,
chociaż słabe- wciąż walczące.
Wojna w mózgu, grzywka rzednie,
oczy płoną jak kaganki,
wystękuję jakieś brednie.
Niezła jazda!
Bez trzymanki!
RC 24.08.2011
rozklekotał, rozmontował.
Dajcie śruby, gwoździe, sznury,
by mi zwoje poratować.
Szczęk rupieci bije w czachę,
śmieci gniją gdzieś za uchem,
a na górze, pod okapem,
pod czerepem- wiersze kruche.
Tam wysoko- poranione,
pokrzywione, głodne, drżące,
wiersze wątłe, wystraszone,
chociaż słabe- wciąż walczące.
Wojna w mózgu, grzywka rzednie,
oczy płoną jak kaganki,
wystękuję jakieś brednie.
Niezła jazda!
Bez trzymanki!
RC 24.08.2011
My rating
My rating
Moja ocena
Renato, opisałaś i zgrabnie ujęłaś stan nam dobrze znany;)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
oj tam, oj tam:)My rating
My rating
My rating
Moja ocena
skąd ja to znam ;)))My rating