Na delegacji
Dziś w hotelu jest zabawa,
parę osób tutaj znam.
Wszystko takie puste, płytkie,
wciąż takie odczucie mam.
Myśli kłębią się po głowie,
w sercu czuję dziwny stres.
Co ja tu właściwie robię,
wszyscy tańczą, więc ja też.
Pusty stół ,alkohol w dzbanku,
a Agnieszka głodna jest.
Zamówiłem dla niej brizol,
cóż tam stać mnie na ten gest.
Facet z brodą coś bełkocze,
przysiadł się choć go nie znam.
Chociaż twierdzi że mnie lubi,
wyjdę, lub mu w zęby dam.
Tak to jest na delegacji,
gdy hotel to jest mój dom.
Praca dyktuje styl życia
i wypacza jego ton.
Poznaje się nowych ludzi,
zwyczaje których nie znam.
Gdy jestem na delegacji,
to problemy zawsze mam.
parę osób tutaj znam.
Wszystko takie puste, płytkie,
wciąż takie odczucie mam.
Myśli kłębią się po głowie,
w sercu czuję dziwny stres.
Co ja tu właściwie robię,
wszyscy tańczą, więc ja też.
Pusty stół ,alkohol w dzbanku,
a Agnieszka głodna jest.
Zamówiłem dla niej brizol,
cóż tam stać mnie na ten gest.
Facet z brodą coś bełkocze,
przysiadł się choć go nie znam.
Chociaż twierdzi że mnie lubi,
wyjdę, lub mu w zęby dam.
Tak to jest na delegacji,
gdy hotel to jest mój dom.
Praca dyktuje styl życia
i wypacza jego ton.
Poznaje się nowych ludzi,
zwyczaje których nie znam.
Gdy jestem na delegacji,
to problemy zawsze mam.

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Na delegacji
Przepraszam za nazbyt drastyczny wierszyk napisany w nocy w hotelu pod wpływem emocji.Mnie bardzo nie pasuje hotelowe życie.W moim przypadku to wybiera praca i do lata jestem na hotelowe życie skazany.Rodzi to wszelkiego rodzaju frustracje,bo z natury jestem domatorem i wolałbym być w domu.Moja ocena
mało romantycznie:)My rating