Na oślep
Dotykam dłonią powietrze
blade
mgliste
jakby w taflę lodu zaklęte
zimne
śliskie
bliskość się oddala
nieczuła
jak żagiel płynący
na falach
wiatrem życia
w nieokreśloną dal
na widnokręgu znacząc ślad
oczy mgłą przesłonięte
idę tam
z aniołem pod rękę
nie sama
w kieszeni szatana
za rogi trzymam
by nie szalał.
blade
mgliste
jakby w taflę lodu zaklęte
zimne
śliskie
bliskość się oddala
nieczuła
jak żagiel płynący
na falach
wiatrem życia
w nieokreśloną dal
na widnokręgu znacząc ślad
oczy mgłą przesłonięte
idę tam
z aniołem pod rękę
nie sama
w kieszeni szatana
za rogi trzymam
by nie szalał.
My rating
@monja
dziekuję:)@Jarosław Burgieł
chodzi o to właśnie, by nie uciekł...i nie szalał...;)
Moja ocena
jeszcze woda święcona by się przydała to szatan uciekłby z kieszeniMoja ocena
piąteczka najbardziej m.in za:z aniołem pod rękęnie sama
w kieszeni szatana
za rogi trzymam
by nie szalał.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating