Życie wyciskam
Życie wyciskam z kamieni przydrożnych
w wędrówce donikąd,
składam w kapliczkach pęk życzeń pobożnych
skrzących się miką...
Idę owiana blaskiem księżyca
gęsto utkanym,
z prawej berberys, z lewej winnica-
krajobraz znany...
I tak narodzić się chcąc powtórnie
szukam i błądzę.
Raz się zaśmieję, to znowu chmurnie
wydam pieniądze.
Mijam kaprawy las ludzkich miernot
i wzrokiem gonię
wśród tych popłuczyn, pomrocznych ciemnot-
łaskawe dłonie...
I choć się bronię- tkwię macką mocno
w jądrze tej ziemi,
i moje stopy jak korzeń wrosną
w czerń wśród kamieni.
I jak tą czernią nakarmię duszę,
nakarmię ciało,
to tak zostanę, to się nie zmuszę,
by mi się chciało...
2006
w wędrówce donikąd,
składam w kapliczkach pęk życzeń pobożnych
skrzących się miką...
Idę owiana blaskiem księżyca
gęsto utkanym,
z prawej berberys, z lewej winnica-
krajobraz znany...
I tak narodzić się chcąc powtórnie
szukam i błądzę.
Raz się zaśmieję, to znowu chmurnie
wydam pieniądze.
Mijam kaprawy las ludzkich miernot
i wzrokiem gonię
wśród tych popłuczyn, pomrocznych ciemnot-
łaskawe dłonie...
I choć się bronię- tkwię macką mocno
w jądrze tej ziemi,
i moje stopy jak korzeń wrosną
w czerń wśród kamieni.
I jak tą czernią nakarmię duszę,
nakarmię ciało,
to tak zostanę, to się nie zmuszę,
by mi się chciało...
2006

My rating
My rating
My rating
Moja ocena
to piosenka?:)My rating
My rating
My rating
:)))
w wędrówce donikąd.. droga przez wiersze,pozdrawiam serdecznietemat jak ze snu
Sniło mi się dziś zbieranie kamieni, piękne czarne, duże, Piękny sen;), a wiersz ładny, podobał siępozdrawiam