strach
Nie tak było, już nie pamiętam
wytrwale do siebie już tak nie sięgam
Czy mogę cię zawieść,
to wiec ze się boję
O koniczynkę,
i szczęścia ostoję,
W tym pustosłowiu
zamknięty czasami,
Z jednym pytaniem,
co będzie z nami?
Jak już zaznaczam,
strach to ideał,
Więc w jego skórę
będę sie wcielał
Puk puk, kto tam?
to mój strach i głupota
Choć w inne drzwi,
Pukałem czasami
Nadal się pytam
Co będzie z nami?
Tyle zamknęło nas chwil czasami
Z których wydostać nie umiemy się sami
że nadal krąży mi jedno pytanie
co sie z nami kiedyś stanie?
wytrwale do siebie już tak nie sięgam
Czy mogę cię zawieść,
to wiec ze się boję
O koniczynkę,
i szczęścia ostoję,
W tym pustosłowiu
zamknięty czasami,
Z jednym pytaniem,
co będzie z nami?
Jak już zaznaczam,
strach to ideał,
Więc w jego skórę
będę sie wcielał
Puk puk, kto tam?
to mój strach i głupota
Choć w inne drzwi,
Pukałem czasami
Nadal się pytam
Co będzie z nami?
Tyle zamknęło nas chwil czasami
Z których wydostać nie umiemy się sami
że nadal krąży mi jedno pytanie
co sie z nami kiedyś stanie?
na pewno:)))
pozostaną wiersze…...My rating
My rating