"Chora Zmora"

author: Michal Zabłocki
5.0/5 | 3


Pewnego miłego wieczora
przyszła zmora do doktora
Ojej, pani mało zdrowa!
Czemu pani głowę chowa?
Niech mi pani spojrzy w oczy!
Nic lekarza nie zaskoczy!
Jakaż pani rozpalona!
Pani trzęsą sie ramiona!!!
Skąd u pani takie dreszcze?
Czy pogryzły panią kleszcze?
Chyba mrówki! Może zmija?
Aż się pani z bólu zwija!
Czemu pani nic nie mówi?!
Wącha pani pastę BUWI?!!!
Ja polecam paste KIWI!
I niech pani to nie dziwi,
bo zawiera witaminy
sprowadzane z Argentyny
oraz kwasy wprost z Mombasy,
aby stracić trochę masy.
Trzeba wcierac i masować,
aż się nie pojawi głowa!
Każdy lekarz doświadczony
radzi robić częste skłony
oraz pompki i przysiady,
bo bez tego nie da rady
całkiem głowy dobyć z ciała,
choćby pani się starała!
Pani całkiem w tłuszczu tonie,
a to nie jest w dobrym tonie
tak się zapaść całkowicie
i zrujnować sobie życie!
Nawet mówić łatwo nie jest
gdy się coś takiego dzieje!
Zmora mocno zawstydzona
(ledwie że ze wstydu skona),
nic nie mówiąc, dała nogę,
zatłuściwszy mu podłogę!!!

Wiersz powstał dnia 03.07.2003 na czacie Multipoezja w Onet.pl



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

Madamina
My rating:  
23.06.2010,  Madamina

Moja ocena

bardzo mi się podoba ostatni wers, bo dobry tłuszcz nie jest zły:)
joł!!
My rating: