maria
maria zaczynała się rąbkiem spódnicy
światem swetrów wełnianych
trzepakiem na którym dzieciaki
warkoczami do góry nogami
kto ostatni ten fujara
maria zaczynała się herbatą z fusami
szafą w której pochowała zgrabne nogi
sukienki z dekoltami i pierścionki
zakurzonym wzrokiem
od lat czuwała Mickiewiczem
widelcem łowiąc mirabelek smak
język sztywny już nie umiał słów
zza firanki
maria zaczynała się
książką
światem swetrów wełnianych
trzepakiem na którym dzieciaki
warkoczami do góry nogami
kto ostatni ten fujara
maria zaczynała się herbatą z fusami
szafą w której pochowała zgrabne nogi
sukienki z dekoltami i pierścionki
zakurzonym wzrokiem
od lat czuwała Mickiewiczem
widelcem łowiąc mirabelek smak
język sztywny już nie umiał słów
zza firanki
maria zaczynała się
książką

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Piękny wiersz, melancholijny i uroczy. Subtelne metafory.My rating
My rating