Sielankowo
W zakamarkach mojej głowy,
W mózgu ciemnych szparkach,
Pośród trosk i codzienności
Czarodziejska gra fujarka.
Cichym trelem tęsknych nutek
Snuje ciepłe baje,
Rozpraszając ból i smutek,
Zdobi jesień majem.
Wraz ze świerszczem zza komina,
Co swe wiersze świerszczy szeptem
I co skrzypki smyczkiem szarpie,
Płoszą snadnie i wydatnie trwożnych myśli harpie.
Kran staruszek, choć w kolanie ostry gościec łupie,
Też do taktu im wtóruje – raźniej śpiewać w kupie.
Kap, kap, kap rytmicznie, kapie metalicznie.
Katar ma uszczelka,
Pewno dziura wielka.
A rury jazgoczą w takt basowym drganiem
I z troską pytają:
Jak ci leci, kranie?
W mózgu ciemnych szparkach,
Pośród trosk i codzienności
Czarodziejska gra fujarka.
Cichym trelem tęsknych nutek
Snuje ciepłe baje,
Rozpraszając ból i smutek,
Zdobi jesień majem.
Wraz ze świerszczem zza komina,
Co swe wiersze świerszczy szeptem
I co skrzypki smyczkiem szarpie,
Płoszą snadnie i wydatnie trwożnych myśli harpie.
Kran staruszek, choć w kolanie ostry gościec łupie,
Też do taktu im wtóruje – raźniej śpiewać w kupie.
Kap, kap, kap rytmicznie, kapie metalicznie.
Katar ma uszczelka,
Pewno dziura wielka.
A rury jazgoczą w takt basowym drganiem
I z troską pytają:
Jak ci leci, kranie?
My rating
My rating
My rating