Skalnie
Westchnienia zawisły oplecione babim latem,
dłonie me muskały liście świeże, choć jesienne.
Jakaś taka w zgodzie czułam się ze światem,
łapczywie spijałam momenty bezcenne.
Szeleściły, grzmiały kroki, zmysł się puścił cwałem
napojony barwą lasów, rześkimi rosami.
Zagnał mnie przez wzgórza na wysoką skałę
dech zaparł, tak zostawił, nad pejzażami.
dłonie me muskały liście świeże, choć jesienne.
Jakaś taka w zgodzie czułam się ze światem,
łapczywie spijałam momenty bezcenne.
Szeleściły, grzmiały kroki, zmysł się puścił cwałem
napojony barwą lasów, rześkimi rosami.
Zagnał mnie przez wzgórza na wysoką skałę
dech zaparł, tak zostawił, nad pejzażami.
Moja ocena
:)My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Za zmysł co się puścił cwałem wielkie brawa.Moja ocena
Bardzo melodyjny i nastrojowy;)trochę wytraca mnie z tej melodii ostatni werset. Domyśliłam się , że chcesz zachować ilość sylab a jeśli tak to co powiedziałabyś na :
Zagnał mnie przez wzgórza na wysoką skałę
dech zaparł i zostawił nad pejzażami;)
pozdrawiam serdecznie