Nadzieja

5.0/5 | 6


Zimne mury,
Ciemność, smutek.
Wyszedł...
Nazbierał świetlików
Wrócił.
Stół pod oknem
By księżyc go rozjaśnił
Świetliki włożył do słoika
Nakrył gazetą.
Nalał do garnuszka wody
Z szuflady wyjął chleb.
Przeżegnał się...
Zjadł
Znowu przeżegnał...
Otwarł okno,
Uwolnił robaczki,
Usiadł przy pustym stole...
Z nadzieją pomodlił się o lepsze jutro.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.10.2011,  Jowita M.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Brak tam wg mnie slowa, ktore wyrozniam w kopii.

Nadzieja

autor: Leokadia Leporowska



5.0/5 | 1


Zimne mury,
Ciemność, smutek.
Wyszedł...
Nazbierał świetlików
Wrócił.
Stół pod oknem
By księżyc go rozjaśnił
Świetliki włożył do słoika
Nakrył gazetą.
Nalał do garnuszka wody
Z szuflady wyjął chleb.
Przeżegnał się...
Zjadł
Znowu SIE przeżegnał...
Otwarł okno,
Uwolnił robaczki,
Usiadł przy pustym stole...
Z nadzieją pomodlił się o lepsze jutro.


My rating:  

My rating

My rating:  
04.10.2011,  Marek Kular