Relacje międzyludzkie
to delikatna architektura -
mosty zbudowane z domysłów,
nici porozumienia
splątane jak włóczka,
z której nikt nie pamięta
pierwszego oczka.
Spotykamy się
na chwilę,
na dłużej,
na moment, który miał nic nie znaczyć,
a potem zostaje w nas
jak nieusuwalna adnotacja
na marginesie życia.
Słowa - te niepozorne kamyczki -
potrafią budować pałace,
albo rozsypywać je jednym westchnieniem.
Milczenie
równie bywa rozmową -
czasem najgłośniejszą.
W dotyku dłoni
jest więcej geografii
niż w całym atlasie,
a w jednym spojrzeniu
przestrzeń, którą trudno przemierzyć.
Relacje
nie znają instrukcji obsługi.
Czasem wystarczy
herbata,
niezdarne „przepraszam”,
albo wspólne siedzenie w ciszy.
A czasem
nie wystarczy nic,
choć próbowaliśmy wszystkiego.
Mimo to
ciągle budujemy -
z kruchego zaufania,
z powtarzalnych błędów,
z potrzeby bycia zauważonym
choć przez jedno serce.
Bo bez drugiego człowieka
świat byłby tylko
niedokończonym zdaniem...
mosty zbudowane z domysłów,
nici porozumienia
splątane jak włóczka,
z której nikt nie pamięta
pierwszego oczka.
Spotykamy się
na chwilę,
na dłużej,
na moment, który miał nic nie znaczyć,
a potem zostaje w nas
jak nieusuwalna adnotacja
na marginesie życia.
Słowa - te niepozorne kamyczki -
potrafią budować pałace,
albo rozsypywać je jednym westchnieniem.
Milczenie
równie bywa rozmową -
czasem najgłośniejszą.
W dotyku dłoni
jest więcej geografii
niż w całym atlasie,
a w jednym spojrzeniu
przestrzeń, którą trudno przemierzyć.
Relacje
nie znają instrukcji obsługi.
Czasem wystarczy
herbata,
niezdarne „przepraszam”,
albo wspólne siedzenie w ciszy.
A czasem
nie wystarczy nic,
choć próbowaliśmy wszystkiego.
Mimo to
ciągle budujemy -
z kruchego zaufania,
z powtarzalnych błędów,
z potrzeby bycia zauważonym
choć przez jedno serce.
Bo bez drugiego człowieka
świat byłby tylko
niedokończonym zdaniem...

My rating
My rating
My rating
Jestem
niedokończonym zdaniem...My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ WoG
Dziękuję, serdeczności :)My rating
Ajajaj!
Droga Pani, byłem tu przez chwile dwie. Odszedłem. Miałem nie wracać ale muszę, żeby sypnąć pod Pani ostatnimi wierszami trochę gwiezdnego pyłu.W szaleństwie ostatniego okresu te słowa pozwalają mi odnaleźć trochę pionu i poziomu. Świetne!!
My rating
My rating
My rating