Na łące ( czyli satyra na samego siebie )

Samotnie leżę na łące
w niebo jestem wpatrzony
i różne dziwne myśli
przychodzą mi do głowy
Wyobraziłem sobie
że leżę pod palmami
obok piękna dziewczyna
z wielkimi, nagimi piersiami

Podnoszę się na łokciu
i zerkam na nią z ukradka
pierwsze co rzuca się w oczy
to jej czerwona pomadka
Usta ma tak ogromne
że całą twarz jej przyćmiły
nagle otwiera oczy
i mówi do mnie: cześć miły

Jestem zaskoczony
skąd zna mnie ta panienka
gdzieś z oddali dochodzi
jakaś skoczna piosenka
Ona długo nie czeka
sama mi się przedstawia
i mówi, że wiersze moje
dawno już przeczytała

Sam nie jestem pewien
czy wiersze moje wydałem
ona już stoi na nogach
napiera na mnie ciałem
Zawsze marzyłam o tym
by poznać autora wierszy
wszystkie je przeczytałam
ten ostatni i ten najpierwszy

Kocham pana poeto
kocham te wersy i rymy
chodźmy do mnie do domu
nie róbmy tutaj zadymy
Wszystkie te półnagie panie
wiersze pana czytały
gdy jedna pana rozpozna
nie będą się już wahały

Dreszcz przebiegł mi po plecach
poczułem się znowu młody
i wziąłem łyczek piwa
tak tylko dla ochłody
Potem drugi i trzeci
aż dno butelki ujrzałem
tak mnie ta myśl poraziła
że drżałem całym ciałem

Panna była cierpliwa
spokojnie na mnie czekała
ja drugie piwo dopiłem
ona już dygotała
Nagle dostałem strachu
czy godny jestem panienki
lecz ona nie zwlekając
dotknęła mojej ręki

Wtedy już byłem gotów
posiądę ją tu na tej plaży
gdy facet się starzeje
seks dziki mu się marzy
Dorwałem się do babki
przylgnąłem do jej biustu
a ona mi wprost oświadcza
przypadłeś mi do gustu

Ja chcę się tutaj z tobą
kochać pod palmami
chcę byś mnie całował
dotykał smukłymi rękami
Rękami co wiersze piszą
czarują rymy i zwrotki
ty jesteś bardzo miły
ty jesteś bardzo słodki

Dłużej nie mogłem czekać
krew się już gotowała
dłonie same się rwały by
dotknąć smukłego jej ciała
Wszystko było mi jedno
co na to powiedzą ludzie
choć prawdę powiedziawszy
lepsze byłoby odludzie

Nagle lunął deszcz z nieba
i prysły moje marzenia
z niechęcią wróciłem na łąkę
przegnałem me urojenia
Początek lata gorący
wywiódł mnie na manowce
a gołe panny na plaży
to wokół pasące się owce