posłuchajmy
posłuchajmy
nie tylko dźwięków
ale tego co jest między nimi
posłuchajmy
nie po to by odpowiedzieć
ale żeby zrozumieć
albo przynajmniej spróbować
świat mówi cały czas
szelestem liści
ciszą między uderzeniami serca
niedopowiedzianym „zostań”
na końcu zdania
posłuchajmy
tego co się nie narzuca
co nie krzyczy
a jednak woła
czasem słowo
nie musi być wypowiedziane
żeby się wydarzyło
posłuchajmy
nawet jeśli nie wszystko
od razu będzie miało sens
niech milknie to co głośne
żeby mogło zabrzmieć to co prawdziwe
nie tylko dźwięków
ale tego co jest między nimi
posłuchajmy
nie po to by odpowiedzieć
ale żeby zrozumieć
albo przynajmniej spróbować
świat mówi cały czas
szelestem liści
ciszą między uderzeniami serca
niedopowiedzianym „zostań”
na końcu zdania
posłuchajmy
tego co się nie narzuca
co nie krzyczy
a jednak woła
czasem słowo
nie musi być wypowiedziane
żeby się wydarzyło
posłuchajmy
nawet jeśli nie wszystko
od razu będzie miało sens
niech milknie to co głośne
żeby mogło zabrzmieć to co prawdziwe

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ B. Niewiadomski
No cóż… może to właśnie dlatego plotki są tam sportem ekstremalnym ????„Słyszałam, że ktoś coś…” - „Nie widzę, nie istnieje!” ????
Czyli jak nie ma świadków, to nie ma grzechu. Albo przynajmniej - nie ma zaimka! ????
My rating
My rating
@ Yvonne Maria Matelska
Dziękuję za odpowiedź.Hall nakreślił dwa podejścia komunikacyjne - kontekstowe i bezkontekstowe. Języki europejskie są bezkontekstowe - wymagają określenia przedmiotu zdania za pomocą rodzajników określonych albo nieokreślonych. Nie potrzebują do tego kontekstu. W przypadku języków, a raczej kultur kontekstowych, znaczenie wypowiedzi jest pochodną kontekstu.
Myślę, że kultury bezkontekstowe miały łatwiejszą drogę postępu, tzn. łatwiej im było przekazać treść następnym pokoleniom.
Tytułem już żartu, w książce Majewskiego "Jezyki świata i ich klasyfikowanie" podany jest przykład języka z Ameryki Południowej, w którym nie istnieje gramatycznie osoba trzecia, jeśli rozmówcy jej nie widzą. No to co z ploteczkami? :)
My rating
My rating
@ B. Niewiadomski
To niezwykle ważne spostrzeżenie. Przykład z książki E. Halla świetnie obrazuje, że komunikacja to nie tylko słowa, ale też to, jak i kiedy je wypowiadamy. Pauzy, tempo mówienia, nawet długość milczenia - to wszystko jest nośnikiem znaczeń, które są kulturowo zakodowane.Dla nas w kulturze zachodniej cisza może oznaczać niezręczność albo przerwę techniczną. W kulturze japońskiej, milczenie może być formą szacunku, przemyślenia, a nawet odpowiedzi.
Widać tu też, jak bardzo czas w komunikacji jest względny - to, co dla jednego rozmówcy jest naturalnym rytmem, dla drugiego może być zaburzeniem odbioru. Czasem więc nie tyle „co” mówimy, ale „jak oddychamy między zdaniami”, decyduje o tym, czy jesteśmy zrozumiani :)
W książce E.Halla "Taniec życia - inny wymiar czasu"
o różnym postrzeganiu czasu i przywiązaniu do niego w różnych kulturach, jest opisany przykład amerykańskiego wykładowcy, który miał serię wykładów w Japonii i był mocno sfrustrowany nieskutecznością swojego przekazu. Okazało się, że choć mówił bardzo wyraźnie i zrozumiale w sensie fonetycznym, to robił niewłaściwe pauzy miedzy słowami i zdaniami.My rating