Tony jedzie do raju
Dzień był jasny
jechałem samochodem, droga zakręciła w prawo
a potem
ostry i nagły zakręt asfaltu wciągnął
mnie w przeszywające światło
oślepiony odłamkami blasku,
utopiony
a potem przytłoczony spokojem i bezruchem
zatrzymałem się.
Drzewa obejmowały niebo, czas zdawał się zanikać
zapadła cisza
i zapanował spokój.
Potem przez sekundę mogłam podążać za swoim sercem
które biegło
dalej, jak w niemym filmie
ale w kolorze.
jechałem samochodem, droga zakręciła w prawo
a potem
ostry i nagły zakręt asfaltu wciągnął
mnie w przeszywające światło
oślepiony odłamkami blasku,
utopiony
a potem przytłoczony spokojem i bezruchem
zatrzymałem się.
Drzewa obejmowały niebo, czas zdawał się zanikać
zapadła cisza
i zapanował spokój.
Potem przez sekundę mogłam podążać za swoim sercem
które biegło
dalej, jak w niemym filmie
ale w kolorze.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating