Do M.
Założyć jeszcze tę sukienkę jasną,
utkaną z marzeń o rychłym spotkaniu.
Nasze uczucie jest lawą wygasłą,
co skuła ludzi w powolnym konaniu.
To tylko tyle, nie ma słów przypadkiem,
rozbiło się wielkie naczynie miłości,
zabrakło spojrzeń rzuconych ukradkiem,
w źrenice Twoje wpatrzone z lubością.
W siermiędze z bólu przepędzę mój żywot,
nie skonam jednak z tęsknoty i żalu,
pójdę w świat dalej, tak obojętnie,
aż lód ten dotknie serca pożaru.
utkaną z marzeń o rychłym spotkaniu.
Nasze uczucie jest lawą wygasłą,
co skuła ludzi w powolnym konaniu.
To tylko tyle, nie ma słów przypadkiem,
rozbiło się wielkie naczynie miłości,
zabrakło spojrzeń rzuconych ukradkiem,
w źrenice Twoje wpatrzone z lubością.
W siermiędze z bólu przepędzę mój żywot,
nie skonam jednak z tęsknoty i żalu,
pójdę w świat dalej, tak obojętnie,
aż lód ten dotknie serca pożaru.

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating