Czarny śnieg
Przychodzi do mnie co parę dni,
siada naprzeciwko i opowiada.
Przynosi ze sobą czarny śnieg,
który topnieje w czasie jej opowieści.
Ma duże ciemne oczy, trochę jaśniejsze
niż śnieg, który wychładza nam dłonie.
Kiedy mówi o snach, jej powieki opadają
z bólem jak skrzydła martwego ptaka.
Mamy przed sobą jeszcze kilka godzin,
półcichych jak biało-czarna noc.
siada naprzeciwko i opowiada.
Przynosi ze sobą czarny śnieg,
który topnieje w czasie jej opowieści.
Ma duże ciemne oczy, trochę jaśniejsze
niż śnieg, który wychładza nam dłonie.
Kiedy mówi o snach, jej powieki opadają
z bólem jak skrzydła martwego ptaka.
Mamy przed sobą jeszcze kilka godzin,
półcichych jak biało-czarna noc.

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating