BY ZNIKNĄĆ STĄD
BY ZNIKNĄĆ STĄD
Znów nie śpisz…
choć już kwadrans po czwartej
ciemno, światło dawno zamarło
zamykasz oczy, czekasz na sny
i choć nieproste to
lecz zachodu jest warte
Kto wie, może to najwyższy czas
by pewnego dnia
nim się ktokolwiek spostrzeże
wytchnienie odnaleźć
chciałbyś przeistnieć
przeniknąć przez zwątpień głębiny
W głębinach niepewności wiry
by zniknąć stąd
na latającym marzeń dywanie
poza złamaną błękitność
zbrukaną niebieskość
katastroficznego obrazu
Obrazu na cząstce
wycinku płótna del arte
w trójwymiarze
niekompatybilnej z twym ego
tej jednej, jedynej rzeczywistości
⊰Ҝღ$⊱……………………………………………… T☀ruń - 19 stycznia '25
Znów nie śpisz…
choć już kwadrans po czwartej
ciemno, światło dawno zamarło
zamykasz oczy, czekasz na sny
i choć nieproste to
lecz zachodu jest warte
Kto wie, może to najwyższy czas
by pewnego dnia
nim się ktokolwiek spostrzeże
wytchnienie odnaleźć
chciałbyś przeistnieć
przeniknąć przez zwątpień głębiny
W głębinach niepewności wiry
by zniknąć stąd
na latającym marzeń dywanie
poza złamaną błękitność
zbrukaną niebieskość
katastroficznego obrazu
Obrazu na cząstce
wycinku płótna del arte
w trójwymiarze
niekompatybilnej z twym ego
tej jednej, jedynej rzeczywistości
⊰Ҝღ$⊱……………………………………………… T☀ruń - 19 stycznia '25

My rating
My rating
My rating