O godności inaczej
w spękanym lustrze
nad szarą umywalką
obraz staruszka
za przepierzeniem
kończącego się
życia
niewidzącymi oczyma
dostrzega
wpatrzonego w niego
młodzieniaszka
uderzony niewidzialną
dłonią
starzec
cios prosto w...
potężny
mocniejszy niż
jego ciało
zdejm te sznury !
wyjmij przewody
rurki
dłonie przywiązane
ostatnim oddechem
do ramy łóżka
rozwiąż mnie
synu
cisza...
jak przed
pięćdziesięciu laty
gdy rozdarte serce
utonęło w fali
bólu
wracaj !
wiem że tu
jesteś
rozwiąż mnie proszę
mężczyzna
zdejmuje przewody
wyciąga dreny
rozwiązuje dłonie
nie szarp !
uważaj na przewód
od kardiografu
starzec
dawno zrezygnował
z siebie
ale jeszcze iskierka
jeszcze świeca się
pali
wiatr został
za oknem
mam tylko
jedną prośbę...
ledwo słyszalnym głosem
i wstydem schowanym
w kaczce pod łóżkiem
zanim odejdę
powiedz że....
powiedz że
tam nie będę sam...
cisza
tylko wiatr delikatnie
poruszył firanką
na białej sali
nad szarą umywalką
obraz staruszka
za przepierzeniem
kończącego się
życia
niewidzącymi oczyma
dostrzega
wpatrzonego w niego
młodzieniaszka
uderzony niewidzialną
dłonią
starzec
cios prosto w...
potężny
mocniejszy niż
jego ciało
zdejm te sznury !
wyjmij przewody
rurki
dłonie przywiązane
ostatnim oddechem
do ramy łóżka
rozwiąż mnie
synu
cisza...
jak przed
pięćdziesięciu laty
gdy rozdarte serce
utonęło w fali
bólu
wracaj !
wiem że tu
jesteś
rozwiąż mnie proszę
mężczyzna
zdejmuje przewody
wyciąga dreny
rozwiązuje dłonie
nie szarp !
uważaj na przewód
od kardiografu
starzec
dawno zrezygnował
z siebie
ale jeszcze iskierka
jeszcze świeca się
pali
wiatr został
za oknem
mam tylko
jedną prośbę...
ledwo słyszalnym głosem
i wstydem schowanym
w kaczce pod łóżkiem
zanim odejdę
powiedz że....
powiedz że
tam nie będę sam...
cisza
tylko wiatr delikatnie
poruszył firanką
na białej sali

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating