WIERSZ JAK WIERSZ… I TYLE
WIERSZ JAK WIERSZ… I TYLE
W korowodach bezkresów nieba
w wizjach zmatowionych mgłą
rozpościera się endemiczna cisza
tylko szumi noc, szumi wiatr
cichą muzyką nad naszą planetą
do której wierny powraca Księżyc
Wstrzymujesz westchnienie
i łzy wypłakane co mówią
słowa co płaczą nad…
oceanem nicości, morzem gwiazd
co mimo wszystko
w bladych blaskach tobie się mienią
Krzeszą kosmiczne iskry
jakby były skazane na siebie
gdzie ciemność trzyma je w szachu
lecz i miłość twą spiętrza
tę z samego wszechświata wnętrza
i czasem tylko łzawe nastroje
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… T☀ruń - 7 grudnia '23
W korowodach bezkresów nieba
w wizjach zmatowionych mgłą
rozpościera się endemiczna cisza
tylko szumi noc, szumi wiatr
cichą muzyką nad naszą planetą
do której wierny powraca Księżyc
Wstrzymujesz westchnienie
i łzy wypłakane co mówią
słowa co płaczą nad…
oceanem nicości, morzem gwiazd
co mimo wszystko
w bladych blaskach tobie się mienią
Krzeszą kosmiczne iskry
jakby były skazane na siebie
gdzie ciemność trzyma je w szachu
lecz i miłość twą spiętrza
tę z samego wszechświata wnętrza
i czasem tylko łzawe nastroje
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… T☀ruń - 7 grudnia '23

My rating