Uodporniłem się na Ketipinor
Obudziłem się zbyt wcześnie. Chyba uodporniłem się na Ketipinor(mała różowa tableteczka od Morfeusza). Na dworze biało, jak pod powieką.
Zważ czterdziestoośmioletni chłopcze jakie słowa wypowiadasz. Nie wszyscy tolerują twój poziom elokwencji słownej. Nie każdemu się podoba twój styl i ten wielki kolczyk w uchu.
Jesteś pedałem?
Nie. Kocham kobiety zadbane intelektualnie. Na moje szczęście pani do nich nie należy. I na cholerę pani ten różaniec?
Obudziłem się zbyt wcześnie. Chyba uodporniłem się na sen. Kawa z cynamonem smakuje jak w najlepszej kawiarni. Na spacerze z psem osiedlowi paparazzi śledzą mój każdy krok.
Jak można tak wyglądać? Czerwone włosy, siwa broda, łańcuchy na szyi i ten wielki kolczyk!
Myślę, że mam głęboko w dupie co o mnie gadają. Widocznie ich życie musi być strasznie monotonne, skoro obrabiają mi dupę.
Wstałem zbyt wcześnie. Chyba uodporniłem się na Ketipinor(mała, różowa tableteczka od Morfeusza). Wczoraj musiałem dostać dawno już przeterminowaną. Na dworze biało, jak pod powieką.
A tu tyle jeszcze nocy i dni. Tyle do usłyszenia na swój temat. Czy to nie cudowne? Mam ochotę osiedlowym paparazzi podsunąć kolejny temat do rozmowy.
Mam ochotę na coś szalonego. Jutro założę żony szpilki, do spodni bojówek, okutam się workiem po ziemniorach i wyjdę z psem na spacer. Może doczekam się własnej Katarzynki na alei zasłużonych dla mojego miasta?
Zważ czterdziestoośmioletni chłopcze jakie słowa wypowiadasz. Nie wszyscy tolerują twój poziom elokwencji słownej. Nie każdemu się podoba twój styl i ten wielki kolczyk w uchu.
Jesteś pedałem?
Nie. Kocham kobiety zadbane intelektualnie. Na moje szczęście pani do nich nie należy. I na cholerę pani ten różaniec?
Obudziłem się zbyt wcześnie. Chyba uodporniłem się na sen. Kawa z cynamonem smakuje jak w najlepszej kawiarni. Na spacerze z psem osiedlowi paparazzi śledzą mój każdy krok.
Jak można tak wyglądać? Czerwone włosy, siwa broda, łańcuchy na szyi i ten wielki kolczyk!
Myślę, że mam głęboko w dupie co o mnie gadają. Widocznie ich życie musi być strasznie monotonne, skoro obrabiają mi dupę.
Wstałem zbyt wcześnie. Chyba uodporniłem się na Ketipinor(mała, różowa tableteczka od Morfeusza). Wczoraj musiałem dostać dawno już przeterminowaną. Na dworze biało, jak pod powieką.
A tu tyle jeszcze nocy i dni. Tyle do usłyszenia na swój temat. Czy to nie cudowne? Mam ochotę osiedlowym paparazzi podsunąć kolejny temat do rozmowy.
Mam ochotę na coś szalonego. Jutro założę żony szpilki, do spodni bojówek, okutam się workiem po ziemniorach i wyjdę z psem na spacer. Może doczekam się własnej Katarzynki na alei zasłużonych dla mojego miasta?

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating