Szyba granatem malowana
tlący się knot dziennej świecy
zabijam zmęczonymi palcami
dogasam kawową mgłą tulony
z oczkami sennie-chłopięcymi
niecodzienna codzienność
wyobraźnią masuje umysł
popękane wargi dokarmia
pyłem wzlotów i upadków
sklepiki na rogach szarych ulic
powinny sprzedawać na wagę
szczęście w kostkach lub proszku
***
horyzont z parapetu nocny podziwiając
tworzę setki planów w ułamku sekundy
zsuwam się w milczeniu na łóżka połacie
jutro będzie lepszy sen
zabijam zmęczonymi palcami
dogasam kawową mgłą tulony
z oczkami sennie-chłopięcymi
niecodzienna codzienność
wyobraźnią masuje umysł
popękane wargi dokarmia
pyłem wzlotów i upadków
sklepiki na rogach szarych ulic
powinny sprzedawać na wagę
szczęście w kostkach lub proszku
***
horyzont z parapetu nocny podziwiając
tworzę setki planów w ułamku sekundy
zsuwam się w milczeniu na łóżka połacie
jutro będzie lepszy sen

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Lepszy sen...
...każdy chyba o nim marzy ;]Świetne porównania. Czytam kilka razy i podoba mi się coraz bardziej za każdym następnym :)