Plony

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 3


Częstujcie się synkopą bólu
monsunem prawdy
nad ruczajem niepodległości
zniewolone promienie
dryfują czcią
obarczając nieświęty głód
jesiennego natchnienia

Wolę pomylić epoki
niż zapomnieć swego rodzaju

książkę z poezją
nadmiernie zużytą
rymami okalającymi
lub formą mniej pojemną
Koszary myśli
nieugiętej

pretensji taktycznej głuszy
hotel w przypadku ostatnim

został wynajęty
Gwiazdom nocy foremnej
1 września

nadszedł
spóźniony czas zbiorów
wystarczy wstrzymać oddech



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: