„W masce jej do twarzy?”

author:  helenwolf
4.4/5 | 5


Miłością bezwzględną muszę darzyć
I w sobie tłumić nienawiści ogrom
Przytakuje gdy mówi
Choć w przełyku zbiera się gorycz
Z trudem panuje nad sobą
Gdy przechodzi obok
Zamieram w bezruchu
Pozbawiam się jakichkolwiek odczuć
Nie chcę ranić
Nie chcę zawieść
Pragnę tylko wyjść
Nie wrócić
Sama z sobą zostać chcę
W kącie płakać gdy mi źle
Nikomu nie chcę się zwierzać
Tak mi dobrze chociaż źle
Gdy będę gotowa to wyjdę z ukrycia
Złożę maskę
Pokarzę twarz
Tylko nie martw się o mnie
Bo tego nie znoszę
Gdy ciągle pytasz
Nie pomagasz mi
Wiem, że chcesz dobrze
Wiem, że chcesz mi pomóc
Lecz budzisz we mnie potwora
Już nie panuję nad sobą
Kłócą się we mnie myśli
Teraz oddalę się na jakiś czas
Sprecyzować go nie potrafię
Nie czekaj na powrót
To ja Cię kiedyś odnajdę



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

Super. Gdy go czytam widzę siebie...
My rating:  
04.07.2011,  lajla

;)

postaram się prześledzić od początku i poprawić
dziękuję ;)
26.06.2011,  helenwolf

Moja ocena

zdecydowanie przegadany
w wersji skróconej będzie do twarzy;)
My rating:  

My rating

My rating: