6 słów - a tyle znaczeń. Bo to i prawda, ale też i przestroga, że może nie zawsze trzeba (a może i nie warto) daleko jechać aby rozkoszować się smakiem pomarańczy. No chyba, że chodzi nam o ten smak owoców prosto z drzewa - ale skoro trzeba w tym celu daleko jechać to "gorycz długiej podróży" i tak zniszczy oczekiwany, wyidealizowany smak, więc może lepiej kupić pomarańcze w supermarkecie - wyjdzie na to samo. A poza tym nie o pomarańcze tu przecież chodzi, to prowokacja do refleksji nad celowością (możliwością) racjonalnego uzasadnienia zadowolenia z życia - co wciąga nas w fundamentalne egzystencjalnie rozważania nad etycznym stanowiskiem hedonizmu Epikurejskiego, Arystypejskiego czy eudajmonizmu. A ja - jako ekonomista - dostrzegam w tych kondensacie kilku słów przede wszystkim zachętę do refleksji nad ekonomiką doznań...
@ Tomasz Kątowski
:)))My rating
Moja ocena
6 słów - a tyle znaczeń. Bo to i prawda, ale też i przestroga, że może nie zawsze trzeba (a może i nie warto) daleko jechać aby rozkoszować się smakiem pomarańczy. No chyba, że chodzi nam o ten smak owoców prosto z drzewa - ale skoro trzeba w tym celu daleko jechać to "gorycz długiej podróży" i tak zniszczy oczekiwany, wyidealizowany smak, więc może lepiej kupić pomarańcze w supermarkecie - wyjdzie na to samo. A poza tym nie o pomarańcze tu przecież chodzi, to prowokacja do refleksji nad celowością (możliwością) racjonalnego uzasadnienia zadowolenia z życia - co wciąga nas w fundamentalne egzystencjalnie rozważania nad etycznym stanowiskiem hedonizmu Epikurejskiego, Arystypejskiego czy eudajmonizmu. A ja - jako ekonomista - dostrzegam w tych kondensacie kilku słów przede wszystkim zachętę do refleksji nad ekonomiką doznań...My rating
My rating
My rating
My rating
My rating