Kaziuki
Kaziuki - i zioła najpierwsze,
ja, wiedźma życzliwa - befana
splatam barwinkowe witki, aby
je zaparzyć, zeń wywar zrobić
na kołtuństwo rodzimomówiące
ja, wiedźma życzliwa - befana
splatam barwinkowe witki, aby
je zaparzyć, zeń wywar zrobić
na kołtuństwo rodzimomówiące
My rating
My rating
kołtuństwo rodzimomówiące
nie nasza wina, ale nasz stanśredniowiecznej Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, analfabetyzm obejmował przytłaczającą większość ludności. Pisać i czytać potrafili jedynie przedstawiciele duchowieństwa, urzędnicy dworscy i Żydzi. Pierwszym władcą Polski potrafiącym czytać i pisać był Mieszko II, a ostatnim nieposiadającym tej umiejętności Kazimierz Jagiellończyk[2].
W Rzeczypospolitej Obojga Narodów analfabetami w połowie XVIII w. było jeszcze ponad 90% społeczeństwa. Nieznaczna poprawa nastąpiła w okresie zaborów. W Królestwie Polskim i w Galicji około 1870 r. analfabeci stanowili około 80% ogółu ludności, a w zaborze pruskim już tylko 30%[3].
W 1914 r. na ziemiach polskich było: 57% analfabetów w zaborze rosyjskim, 40% w Galicji i 5% w zaborze pruskim, co łącznie dla terenu powojennej II RP dawało ok. 41%. 7 lutego 1919 Józef Piłsudski wprowadził dekret o obowiązku szkolnym dla dzieci od 7 do 14 roku życia, co wpłynęło na spadek analfabetyzmu w kolejnych latach[4]. Według spisów ludności w Polsce w 1921 r. było 33,1% analfabetów, w 1931 – 23,1%, w późniejszych latach do 1939 spisy ludności nie były przeprowadzane.
Analfabeci według wyznań w 1931 w II Rzeczypospolitej:
ewangelickie – 9,9%
mojżeszowe – 15,4%
rzymskokatolickie – 17,2%
greckokatolickie – 38,5%
prawosławne – 52,5%[5].
W czasie II wojny światowej na Ukrainie wchodzącej przed wojną w skład II Rzeczypospolitej i ZSRR, chłopi którzy przyznawali się reżimowi okupacyjnemu III Rzeszy, że potrafią czytać i pisać, byli narażeni na karę śmierci jako intelektualiści[6].
My rating