Nigdy nie wiesz
nie znasz dnia ani godziny
czy choćby nawet minuty
kiedy świat zwali się tobie na łeb
a ty masz giętki kark
nie jesteś w stanie udźwignąć
jego ciężaru
obcy dom
obcy ludzie
a ty pośrodku
walczysz o każdy dzień
o każdy oddech
o najmnieszy promień słońca
codziennie zadajesz sobie pytania
dokąd idę?
jak daleko jeszcze?
gdzie ta droga mnie zaprowadzi?
stajesz na rozstaju
pytasz przydrożnego Chrystusa
a On uparcie milczy
ale nie myśl że obraził się
On daje tobie wolny wybór
masz tylko jeden nabój w komorze
zakręcisz bębenkiem?
a potem pociągniesz za spust?
aby to zrobić
musisz mieć wiarę
że nic nie trwa wiecznie
ja pociągam codziennie
i zawsze słyszę tylko ciche
klik
czy choćby nawet minuty
kiedy świat zwali się tobie na łeb
a ty masz giętki kark
nie jesteś w stanie udźwignąć
jego ciężaru
obcy dom
obcy ludzie
a ty pośrodku
walczysz o każdy dzień
o każdy oddech
o najmnieszy promień słońca
codziennie zadajesz sobie pytania
dokąd idę?
jak daleko jeszcze?
gdzie ta droga mnie zaprowadzi?
stajesz na rozstaju
pytasz przydrożnego Chrystusa
a On uparcie milczy
ale nie myśl że obraził się
On daje tobie wolny wybór
masz tylko jeden nabój w komorze
zakręcisz bębenkiem?
a potem pociągniesz za spust?
aby to zrobić
musisz mieć wiarę
że nic nie trwa wiecznie
ja pociągam codziennie
i zawsze słyszę tylko ciche
klik

My rating
My rating
My rating
My rating