Pod młotek
Kiedy poczułam ciężar lat przeżytych,
wówczas pojęłam jak kruche jest życie.
Przestałam tęsknić za niczym i wszystkim,
zaczęłam wierzyć, że szczęście pochwycę.
W dniu, gdy straciła zebrane wspomnienia,
które sprzęgały radosnym dzieciństwem,
nieobca Bogu przestałam domniemać –
drugie wcielenie ukradłam na potem.
Zlicytowane czterdzieści jesieni,
wpięłam w warkocze pełne jarzębiny,
by łzy schodzone, które po kolei
spadały z powiek, zebrał wiatr leciwy.
Chcąc poczuć wolność pod młotek oddałam
kruchtę sumienia i wiersze z szuflady.
W poezji drogi twardej niczym skała,
ukryłam sekret i myśli miriady.
Teraz rozumiem dlaczego tak ważne
jest dziękczynienie za każdą sekundę.
Przeto być może, pakt ze śmiercią zawrę
i pośród ciszy w Kafarnaum osiądę.
Jeśli tak będzie, zyskam drugą szansę,
odnowię kontrakt cierpieniem spisany.
Usiądę szczęsna* tam, gdzie gwiazd tysiące –
stanę się Kaśką bez krwotocznej rany.
Kasia Dominik
* Synonim – szczęśliwa, spełniona.
wówczas pojęłam jak kruche jest życie.
Przestałam tęsknić za niczym i wszystkim,
zaczęłam wierzyć, że szczęście pochwycę.
W dniu, gdy straciła zebrane wspomnienia,
które sprzęgały radosnym dzieciństwem,
nieobca Bogu przestałam domniemać –
drugie wcielenie ukradłam na potem.
Zlicytowane czterdzieści jesieni,
wpięłam w warkocze pełne jarzębiny,
by łzy schodzone, które po kolei
spadały z powiek, zebrał wiatr leciwy.
Chcąc poczuć wolność pod młotek oddałam
kruchtę sumienia i wiersze z szuflady.
W poezji drogi twardej niczym skała,
ukryłam sekret i myśli miriady.
Teraz rozumiem dlaczego tak ważne
jest dziękczynienie za każdą sekundę.
Przeto być może, pakt ze śmiercią zawrę
i pośród ciszy w Kafarnaum osiądę.
Jeśli tak będzie, zyskam drugą szansę,
odnowię kontrakt cierpieniem spisany.
Usiądę szczęsna* tam, gdzie gwiazd tysiące –
stanę się Kaśką bez krwotocznej rany.
Kasia Dominik
* Synonim – szczęśliwa, spełniona.

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating