Gdybym tylko…
Gdybym tylko mogła zatrzymać czas w miejscu,
złamać pieczęć losu, bieg rzeki zawrócić,
zmieniłabym wszystko, zniewalając w końcu
ból skostniałych dłoni i spojrzenia ludzi.
Odcięłabym dopływ słowom nazbyt trwożnym,
które zatruwają pozytywną aurę.
Myśli jeszcze ufne, na półmetku wiosny,
zasiałabym w sercu, aby rosły w górę.
Z duszy bym wyrwała dotyk, który rani,
z oczu usunęła tęsknotę za domem,
by móc wreszcie uciec z cierpienia otchłani
i ponownie poczuć zapach bzu wieczorem.
Gdyby tylko mogła? Jednak życie często
pisze scenariusze, obsadzając role
według planu nieba, zamieniając w złoto
koronę cierniową, która w czoło kole.
Wątpliwości wiele, pytań jeszcze więcej,
mogłabym tam gdybać do białego rana.
Za piętnaście trzecia, księżyc świeci jeszcze –
dziękuję Ci Boże za wszelkie doznania.
Kasia Dominik
złamać pieczęć losu, bieg rzeki zawrócić,
zmieniłabym wszystko, zniewalając w końcu
ból skostniałych dłoni i spojrzenia ludzi.
Odcięłabym dopływ słowom nazbyt trwożnym,
które zatruwają pozytywną aurę.
Myśli jeszcze ufne, na półmetku wiosny,
zasiałabym w sercu, aby rosły w górę.
Z duszy bym wyrwała dotyk, który rani,
z oczu usunęła tęsknotę za domem,
by móc wreszcie uciec z cierpienia otchłani
i ponownie poczuć zapach bzu wieczorem.
Gdyby tylko mogła? Jednak życie często
pisze scenariusze, obsadzając role
według planu nieba, zamieniając w złoto
koronę cierniową, która w czoło kole.
Wątpliwości wiele, pytań jeszcze więcej,
mogłabym tam gdybać do białego rana.
Za piętnaście trzecia, księżyc świeci jeszcze –
dziękuję Ci Boże za wszelkie doznania.
Kasia Dominik

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating