przystanki
noszę w sobie odpryski
wszystkich pustych adresów
zszywam pokrowce na twarze
mam kieszenie pełne imion
pielgrzymuję do siebie w gości
oswajam naścienną ślepotę okien
nasłuchuje szeptów korytarzy
oddechów w starych drzwiach
spoza siwych luster ostre paciorki
polerowani donosiciele na ramionach
krakaniem wpamiętują do serca
ślady pozornych powrotów
krok po kroku
z miejsca na miejsce
bardziej niczyja
wszystkich pustych adresów
zszywam pokrowce na twarze
mam kieszenie pełne imion
pielgrzymuję do siebie w gości
oswajam naścienną ślepotę okien
nasłuchuje szeptów korytarzy
oddechów w starych drzwiach
spoza siwych luster ostre paciorki
polerowani donosiciele na ramionach
krakaniem wpamiętują do serca
ślady pozornych powrotów
krok po kroku
z miejsca na miejsce
bardziej niczyja
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
za rezonans przemyśleń:)Moja ocena
"polerowani donosiciele na ramionachkrakaniem wpamiętują do serca"
.... wyborne
My rating