W kruszynie chleba sytość
Okruszek pajdy z ziemi podnoszę
i błogosławię, bo to dar nieba.
Z pokorą w sercu milczącym głosem,
dziękuję Bogu, że przy mnie czuwa.
Czerstwy ułomek bywa niechciany,
człowiek lubuje ciepłe bułeczki.
Jakże to przykre, że wina dzbany,
są więcej warte, niż kęs malutki.
W oczach biedaka wiele radości
na widok skórki suchego chleba.
Umie docenić – o nic nie prosić,
do pełni szczęścia niewiele trzeba.
Dlaczego człowiek o cielcu myśli,
skoro bliźniemu krzywda się dzieje?
Wystarczy spojrzeć jak ludzie prości
szanują zboże, które młyn miele.
Przeto bywają dni wyposzczone,
gdy w marnej duszy pusto i głodno.
Wówczas zdejmijmy z głowy koronę
i pokłon złóżmy, by wzrosło ziarno.
Kasia Dominik
i błogosławię, bo to dar nieba.
Z pokorą w sercu milczącym głosem,
dziękuję Bogu, że przy mnie czuwa.
Czerstwy ułomek bywa niechciany,
człowiek lubuje ciepłe bułeczki.
Jakże to przykre, że wina dzbany,
są więcej warte, niż kęs malutki.
W oczach biedaka wiele radości
na widok skórki suchego chleba.
Umie docenić – o nic nie prosić,
do pełni szczęścia niewiele trzeba.
Dlaczego człowiek o cielcu myśli,
skoro bliźniemu krzywda się dzieje?
Wystarczy spojrzeć jak ludzie prości
szanują zboże, które młyn miele.
Przeto bywają dni wyposzczone,
gdy w marnej duszy pusto i głodno.
Wówczas zdejmijmy z głowy koronę
i pokłon złóżmy, by wzrosło ziarno.
Kasia Dominik

My rating
My rating
My rating