Wołanie o wsparcie
Ciężko wyskrobać mi coś przez chwilę,
Każdym tchnieniem, minutą żyję.
Wczoraj widziałem jeszcze kolegę obok,
Dziś do niebios idzie, szeroką drogą.
Patrzę co ranka w szerokie okno
Widzę jak łzy wołają i chce je dotknąć.
Krzyczą: - Walcz młody, puki masz siły,
Lecz na mej ręce widać już żyły.
Ściskam codziennie swoje dłonie
Myśląc: - To nie ból, to moc we mnie płonie.
Patrzę wokoło i widzę wciąż pustkę,
Kto mi pomorze, przyznam mu szóstkę.
P.S. Pozdrawiam wszystkie osoby chore onkologicznie
Każdym tchnieniem, minutą żyję.
Wczoraj widziałem jeszcze kolegę obok,
Dziś do niebios idzie, szeroką drogą.
Patrzę co ranka w szerokie okno
Widzę jak łzy wołają i chce je dotknąć.
Krzyczą: - Walcz młody, puki masz siły,
Lecz na mej ręce widać już żyły.
Ściskam codziennie swoje dłonie
Myśląc: - To nie ból, to moc we mnie płonie.
Patrzę wokoło i widzę wciąż pustkę,
Kto mi pomorze, przyznam mu szóstkę.
P.S. Pozdrawiam wszystkie osoby chore onkologicznie
My rating
My rating
[ ........ ]
Wyzwanie godne Hekulesa i trzeba walczyć, choćby jak Syzyf,każdego dnia od poczatku.
My rating