Chłopak znad Buga
Porywam Cię do tańca
wśród blasku księżyca...
Siłą do torsu mego przylegasz,
Czując oczu dzikość na sobie.
Pogrążona tańcem,
muskasz pustelniczy zarost,
swoim makijażem
niczym krew na gałęzi.
Zostawiasz go na mej sierści,
bym po zapachu mógł
odnaleźć Cię,
gdy zagubię drogę
wśród mej wilczej natury.
Drapieżnie u progu Twej sypialni czuwam,
by poskromić Twe obawy,
za rękę mocno trzymam,
gdy ciemność czyni Cię ślepą.
Ja dobrze widzę nocą,
Nie zgubię tropu Twego ogrodu,
o Panienko miłości mej przyczyno...
wśród blasku księżyca...
Siłą do torsu mego przylegasz,
Czując oczu dzikość na sobie.
Pogrążona tańcem,
muskasz pustelniczy zarost,
swoim makijażem
niczym krew na gałęzi.
Zostawiasz go na mej sierści,
bym po zapachu mógł
odnaleźć Cię,
gdy zagubię drogę
wśród mej wilczej natury.
Drapieżnie u progu Twej sypialni czuwam,
by poskromić Twe obawy,
za rękę mocno trzymam,
gdy ciemność czyni Cię ślepą.
Ja dobrze widzę nocą,
Nie zgubię tropu Twego ogrodu,
o Panienko miłości mej przyczyno...
My rating
My rating