Na rozdrożu prostej drogi
Wiele już razy stawałam pod ścianą
i nie wiedziałam, w którą stronę pobiec.
Chciałam choć chwilę zostać zrozumianą
i wyhamować doczesności koniec.
Jednak niełatwo dokonać wyboru,
kiedy świat rzuca nieskończoność opcji.
Jedne są słuszne, drugie wedle wzoru,
lecz prawie zawsze w ryzyka tonacji.
W oćmie niemocy, kiedy gwiazdy więdną,
szukam sposobu, aby obrać drogę.
Czy będzie słuszna – choć była tą przednią,
nie mam pojęcia – czuję dreszcze srogie.
Proszę jedynie Boga Przedwiecznego
aby był przy mnie, kiedy będę błądzić.
Aby przytulił, kiedy pod powieką
moje światełko zgaśnie w oczach ludzi.
Kasia Dominik
i nie wiedziałam, w którą stronę pobiec.
Chciałam choć chwilę zostać zrozumianą
i wyhamować doczesności koniec.
Jednak niełatwo dokonać wyboru,
kiedy świat rzuca nieskończoność opcji.
Jedne są słuszne, drugie wedle wzoru,
lecz prawie zawsze w ryzyka tonacji.
W oćmie niemocy, kiedy gwiazdy więdną,
szukam sposobu, aby obrać drogę.
Czy będzie słuszna – choć była tą przednią,
nie mam pojęcia – czuję dreszcze srogie.
Proszę jedynie Boga Przedwiecznego
aby był przy mnie, kiedy będę błądzić.
Aby przytulił, kiedy pod powieką
moje światełko zgaśnie w oczach ludzi.
Kasia Dominik

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating