Kiedy więdnie, niebo płacze
Dlaczego tak boli, choć wcale nie krwawi,
skąd tyle cierpienia musi zdzierżyć w sobie?
Czymże zawiniła, że więźnie w otchłani,
przyjmując z pokorą okaleczeń mrowie?
Bywa miłosierna, ale i zadziorna,
czasami bezskrzydła, lecz zawsze gotowa
nieść pomóc bliźniemu, gdy dopada chandra
niezapowiedziana, wielowymiarowa.
Z jakiego powodu dźwiga brzemię życia,
sponiewieranego ludzką nienawiścią?
Urazy nie chowa, ran w sercu nie zlicza,
jest jak srebrne gwiazdy, które w mroku błyszczą.
Toż z takiej przyczyny golgoty doznaje,
aby wreszcie zaznać odrobiny szczęścia –
udręczona dusza, która niebywałe
przezwycięża troski i zła nie pamięta.
Kasia Dominik
skąd tyle cierpienia musi zdzierżyć w sobie?
Czymże zawiniła, że więźnie w otchłani,
przyjmując z pokorą okaleczeń mrowie?
Bywa miłosierna, ale i zadziorna,
czasami bezskrzydła, lecz zawsze gotowa
nieść pomóc bliźniemu, gdy dopada chandra
niezapowiedziana, wielowymiarowa.
Z jakiego powodu dźwiga brzemię życia,
sponiewieranego ludzką nienawiścią?
Urazy nie chowa, ran w sercu nie zlicza,
jest jak srebrne gwiazdy, które w mroku błyszczą.
Toż z takiej przyczyny golgoty doznaje,
aby wreszcie zaznać odrobiny szczęścia –
udręczona dusza, która niebywałe
przezwycięża troski i zła nie pamięta.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating