Gorzałka u Wróżki

author:  Wiesław Kala
5.0/5 | 1


Dzisiaj jakieś chęci miałem
by się napić z kimś gorzałę.
Pomyślałem o sąsiadce,
co jest wróżką w mojej klatce.

Dziwne rzeczy ona wie.
Czasem poratuje mnie.
Tylko muszę kupić wódkę,
a najlepiej piołunówkę.

Więc skoczyłem do sklepiku
i kupiłem wódki dwie.
Jedna może być za mało.
Na historię o mnie,
którą się od pani dowiem.

Zapukałem aż trzy razy,
bo tak sobie życzy wróżka.
Otworzyła drzwi z mieszkania
i wpuściła mnie staruszka.

- Czego życzysz sobie Panie? -
zapytała mnie łaskawie.
- Może Wróżka mi dziś powie,
co w przyszłości mnie się stanie?

Najpierw wzrokiem oszalałym,
prześwietliła w szkle głębinę.
Rozstawiła po kielichu
i polała butelczynę.

Potem wzniosła toast mały.
- Za tych wszystkich ludzi w Polsce,
by się oni nie poddali!
By zarazę pokonali!

Więc ja też wzniosłem kieliszek
i wypiłem za jej toast.
A staruszka z zębem jednym
krzywi usta w uśmiech wredny.


Potem palcem swoim chudym
w mym kielichu zanurzyła.
Resztki wódki co znalazła,
na swój język położyła.

- Dobrym Panie jesteś człekiem.
Czeka na Ciebie nagroda.
Będziesz wiódł szczęśliwe życie,
W Twoich żyłach krew. Nie woda.

Co oznaczać mogą słowa,
chyba każdy się domyśli.
Absynt znowu się tam polał
i rozplątał język wieszczki.

Ależ opowieści snuje,
Och! Me serce się raduje.
Będę wiódł alkowe życie,
Z sąsiadkami w dobrobycie.

Najpierw pękła połóweczka,
przepowiedni jej słuchałem.
Przyszła kolej na tą drugą.
Po niej słabo już widziałem.

Absynt spustoszenie zrobił.
Jak ogromny Thora młot.
Padłem nie wiem nawet kiedy.
Jak skaczący z dachu nielot.

Obudziłem się o brzasku.
Ktoś się do mnie tulił mocno.
Byłem jak ptaszek w potrzasku,
w jednym łóżku. Razem z  wróżką,
z jednym zębem tą staruszką.

rate




 
COMMENTS


My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English