Dojrzałość ubrana w sukienkę młodości
Ocietrzewiają się pąki
jabłoni o przejrzałą dojrzałość,
gdy dywizjon motyli ku niebu
wzbija się ledwie
na pół paznokcia.
Struktura przydrożnych drzew,
z wielu i tysiąca,
nie potrąca wiatru,
nie kurczy się do rozmazu krwi
i nie wiośnieje
w promieniu spojrzenia.
Wyschnięty gardziołek,
przydymionym blaskiem słońca,
osmala gwiazdy.
Przenikliwość mgły
w przykurzonej chwili
odlatuje jak bociany na zimę.
Kasia Dominik
jabłoni o przejrzałą dojrzałość,
gdy dywizjon motyli ku niebu
wzbija się ledwie
na pół paznokcia.
Struktura przydrożnych drzew,
z wielu i tysiąca,
nie potrąca wiatru,
nie kurczy się do rozmazu krwi
i nie wiośnieje
w promieniu spojrzenia.
Wyschnięty gardziołek,
przydymionym blaskiem słońca,
osmala gwiazdy.
Przenikliwość mgły
w przykurzonej chwili
odlatuje jak bociany na zimę.
Kasia Dominik
My rating
My rating