Mocniejsza o kolejną bliznę
Ty, który życie dałeś mi w drodze,
półpełny oddech, drżącą powiekę,
skórę i kości zdarte z topielca –
przyjmij łaskawie słowa wdzięczności
za każde jutro i dzień wczorajszy.
Zginam kolana, choć to za mało,
aby wyrazić stan odrętwienia,
za las kroplówek krwią wypełniony,
za gram uśmiechu i jeszcze grymas
ten, który łowi cienie na ścianie.
Nazarejczyku w mękach konałeś
zatem nie westchnę, gdy mnie zawezwiesz,
Tobie zawierzam nóż wbity w plecy.
Kasia Dominik
półpełny oddech, drżącą powiekę,
skórę i kości zdarte z topielca –
przyjmij łaskawie słowa wdzięczności
za każde jutro i dzień wczorajszy.
Zginam kolana, choć to za mało,
aby wyrazić stan odrętwienia,
za las kroplówek krwią wypełniony,
za gram uśmiechu i jeszcze grymas
ten, który łowi cienie na ścianie.
Nazarejczyku w mękach konałeś
zatem nie westchnę, gdy mnie zawezwiesz,
Tobie zawierzam nóż wbity w plecy.
Kasia Dominik

My rating
My rating
My rating
My rating