Na ołtarzu Ojczyzny
Zbyt wcześnie – za wcześnie –
odłożyli marzenia i chwycili za broń.
Z biało-czerwoną opaską na ramieniu
pod grad kul ruszyli bronić stolicy.
Pożoga mierzwiła dziecięce włosy,
strzępiąc nadzieję, że wszystko ucichnie,
nim dzień kolejny wstanie.
Nie nadążyli zamknąć oczu,
wyszeptać pacierza,
ucałować matulę na dobranoc –
wszędzie tylko strach, huk, dym i krew.
Na barykadach, pośród rumowisk,
na pierwszy ogień szli odważnie,
gdy świat w milczeniu zastygał
z przerażenia.
Warszawa konała, a oni – nieugięci –
mali wielcy bohaterowie,
jeden po drugim składali swoje życie
na ołtarzu Ojczyzny.
Kasia Dominik
odłożyli marzenia i chwycili za broń.
Z biało-czerwoną opaską na ramieniu
pod grad kul ruszyli bronić stolicy.
Pożoga mierzwiła dziecięce włosy,
strzępiąc nadzieję, że wszystko ucichnie,
nim dzień kolejny wstanie.
Nie nadążyli zamknąć oczu,
wyszeptać pacierza,
ucałować matulę na dobranoc –
wszędzie tylko strach, huk, dym i krew.
Na barykadach, pośród rumowisk,
na pierwszy ogień szli odważnie,
gdy świat w milczeniu zastygał
z przerażenia.
Warszawa konała, a oni – nieugięci –
mali wielcy bohaterowie,
jeden po drugim składali swoje życie
na ołtarzu Ojczyzny.
Kasia Dominik

My rating
My rating
My rating
My rating