Mój ślepy kat
w imię miłości
dzieci gorszych bogów
oddalam się na upływ krwi
z rozciętej żyły
w mrokach waszych dusz
spojrzeniach oczu bezdomnych
zostawiam wam ciało moje ułomne
spalcie je w ciemnościach
niech łuna oświetli wasze drogi
umarłym zostawiam chłód ziemi
tym co jeszcze prują żyły
przerażający obrzęd rozstań i powrotów
cóż jest takiego w pożegnaniu?
o bogowie przedwieczni!
i wy ślepcy
którzy nie widzicie konającego
zachłannie się mną okrywacie
niepomni na to że chwytam wasz dotyk
szept diabła i ruch czasu rozpalony
ogniem wiecznej pożogi
wy śmietnikowi pobożnicy!
zagubieni w konfesjonałach
co wam zostało?
rozpacz i krzyk co utkwił w połowie drogi
do zbawienia
mój kacie
demonie w szatach Gabryjela
czuję twój strach
opuść topór
zatańczmy danse macabre
w rycie wiecznych pożegnań
wznieś ten kielich
pełen mojej krwi
to toast na cześć mojej Victorii
taka była wola wyklętych proroków
opuść topór
dopóki mam skrzydła
nie umrę
o bogowie ślepi
i ty mój kacie
jacy jesteście głupi!
czyż nie wiecie że na każdym szczycie
jest absolutne uniwersum?
korona wiecznego szczęścia
gdy życie dobiega końca
by stanąć na jego wierzchołku
nie wystarczy ślepa duma
dzieci gorszych bogów
oddalam się na upływ krwi
z rozciętej żyły
w mrokach waszych dusz
spojrzeniach oczu bezdomnych
zostawiam wam ciało moje ułomne
spalcie je w ciemnościach
niech łuna oświetli wasze drogi
umarłym zostawiam chłód ziemi
tym co jeszcze prują żyły
przerażający obrzęd rozstań i powrotów
cóż jest takiego w pożegnaniu?
o bogowie przedwieczni!
i wy ślepcy
którzy nie widzicie konającego
zachłannie się mną okrywacie
niepomni na to że chwytam wasz dotyk
szept diabła i ruch czasu rozpalony
ogniem wiecznej pożogi
wy śmietnikowi pobożnicy!
zagubieni w konfesjonałach
co wam zostało?
rozpacz i krzyk co utkwił w połowie drogi
do zbawienia
mój kacie
demonie w szatach Gabryjela
czuję twój strach
opuść topór
zatańczmy danse macabre
w rycie wiecznych pożegnań
wznieś ten kielich
pełen mojej krwi
to toast na cześć mojej Victorii
taka była wola wyklętych proroków
opuść topór
dopóki mam skrzydła
nie umrę
o bogowie ślepi
i ty mój kacie
jacy jesteście głupi!
czyż nie wiecie że na każdym szczycie
jest absolutne uniwersum?
korona wiecznego szczęścia
gdy życie dobiega końca
by stanąć na jego wierzchołku
nie wystarczy ślepa duma
My rating
My rating
My rating
My rating