Spacer myśli
Powędrowały myśli na werandę
Ja chyba zaraz sobie tam stanę
Nie będę lepszy od miłej kobiety
Nie stanę jednak z nią do sztafety
Bowiem bieganie jest nieprzyjemne
Wolę spacery niż bieg i gonitwę myśli
Powędrowały myśli szybko na szlak
Będziemy chodzić dziś sobie wspak
Wejdziemy bokiem na Giewont, aby
Zrozumieć co to jest melon? Bo niby
Czemu ma taki kolor, że Krzyżem
Zaznaczon jest jego w burz znak?
Wleczony bólem kolan, mięśni i stóp
Chciałbym wędrować tam sobie znów
Lecz materia i duch to odrębne sprawy
Nie mieszaj ich nigdy, nawet dla zabawy
Bo Jezus Chrystus, mówił tak, daj talara
za dolara, a ducha oddaj do niebios bram
Ja chyba zaraz sobie tam stanę
Nie będę lepszy od miłej kobiety
Nie stanę jednak z nią do sztafety
Bowiem bieganie jest nieprzyjemne
Wolę spacery niż bieg i gonitwę myśli
Powędrowały myśli szybko na szlak
Będziemy chodzić dziś sobie wspak
Wejdziemy bokiem na Giewont, aby
Zrozumieć co to jest melon? Bo niby
Czemu ma taki kolor, że Krzyżem
Zaznaczon jest jego w burz znak?
Wleczony bólem kolan, mięśni i stóp
Chciałbym wędrować tam sobie znów
Lecz materia i duch to odrębne sprawy
Nie mieszaj ich nigdy, nawet dla zabawy
Bo Jezus Chrystus, mówił tak, daj talara
za dolara, a ducha oddaj do niebios bram

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating