(Nie)pokorna myślą, słowem i uczynkiem

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 3


Gdzieś na rogatka pod życia powieką,
wracam pamięcią do lat szczęśliwości,
które straciłam w piątek trzynastego,
gdy w moim życiu dziki czas zagościł.

Chwyciłam pióro namaszczone tuszem,
zrywając więzi z pokory baranka.
Wówczas poczułam, że już nic nie muszę,
że jeno mogę spoglądać z daleka.

Byłam naiwna wierząc w ludzkie słowa,
jednak poznałam moc ich zabijania.
Stąd gdy wybiła godzina zerowa,
pojęłam prawdę, która grzech odsłania.

Stałam się niczym zbuntowane dziecko,
nie pozwalając bezcześcić imienia.
Wszelkich krzywd jarzmo zniosłam zawadiacko,
gdy zrozumiałam, że człowiek się zmienia.

I zawalczyłam o swoje istnienie
poezją w sercu i modlitwą w duszy.
Choć byłam często dla innych strapieniem,
to moich myśli piorun nie zagłuszył.

Moja natura to instynkt przetrwania –
krew buntowniczki w moich żyłach płynie.
Jestem wciąż silna, mimo ran doznania,
aż spocznę kiedyś w kameny dolinie.

Kasia Dominik



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: