***
Na wyspie naturystów, główną aleją schodzącą do morza idzie para staruszków. Trzymają się za ręce. Ona zakryta od piersi do kolan zwiewną szatą, on bohatersko nagi. Ona o kuli, utyka. On podtrzymuje ją dyskretnie.
Przed nimi biegnie inna para. Dwudziestoletni, nadzy, opaleni. Też trzymają się za ręce.
Przed nimi biegnie inna para. Dwudziestoletni, nadzy, opaleni. Też trzymają się za ręce.
My rating
My rating
My rating
My rating