Do nieznajomego
Pompeje, zrywam wam gwiazdy,
przed zegarmistrzem drzemiącym.
Pod zadymionym oknem słychać pomruki bluesa,
gdy posągowy barman podaje entego drinka.
W tym miejscu, nie dalej niż osiem lat wstecz,
czułam oddech Wezuwiusza,
chudymi palcami łapałam wiatr.
Dziś z wulkanu wydobywa się krew,
Pompeje śpią.
Kasia Dominik
przed zegarmistrzem drzemiącym.
Pod zadymionym oknem słychać pomruki bluesa,
gdy posągowy barman podaje entego drinka.
W tym miejscu, nie dalej niż osiem lat wstecz,
czułam oddech Wezuwiusza,
chudymi palcami łapałam wiatr.
Dziś z wulkanu wydobywa się krew,
Pompeje śpią.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating