Atelier pełni szczęścia
z innej bajki pokruszony morał
składam w całość ducha wiatru
odpieczętuję zarys romansu z lodem
schowam tajemnicę do piwnicy
kreując stację drogi wyboiste
choć nie mam hasła na powitanie
to posiadam klucz do nieba
ermitaż z westchnieniami
przyjmuje gości – wysokiej klasy
od letargu po ruch stroboskopu – obfite ramy kultu chleba
artyści aresztujący świat za winy moje i niewinność moją
w kajdanach nocy mam swobodę
do pełni budowla z gasnącego płomienia
docieram wertykalnie, przysiadam nad rwącą rzeką żalu
w zuchwałej puencie
to moje atelier ze sztuką o złotym połysku
składam w całość ducha wiatru
odpieczętuję zarys romansu z lodem
schowam tajemnicę do piwnicy
kreując stację drogi wyboiste
choć nie mam hasła na powitanie
to posiadam klucz do nieba
ermitaż z westchnieniami
przyjmuje gości – wysokiej klasy
od letargu po ruch stroboskopu – obfite ramy kultu chleba
artyści aresztujący świat za winy moje i niewinność moją
w kajdanach nocy mam swobodę
do pełni budowla z gasnącego płomienia
docieram wertykalnie, przysiadam nad rwącą rzeką żalu
w zuchwałej puencie
to moje atelier ze sztuką o złotym połysku
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating