Rewolucja

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 3


Zawiedziony światem
daję weto swym oddechom
uiszczam wpłatę na potrzeby wieczności
mając w sobie wszystkie zawody nieba

Odstępuję od dotrzymania słowa
gdyż ono jak poseł niestrudzony – biegnie
mając w ustach kamień – ćwiczę milczenie

Wybucham pełnią w nowiu katuszy
mam kilka sposobów na dojście do letargu puenty
gdybaniem nadaję swej buzi pewności

To tylko skrót w doborze treści
jestem wytrawny ale tu chusteczka nie nasiąka
winem ani winą, boć przyczyny zguby te same

Nie pójdę w świat boso
ale zawiążę rzemyk u sandałów
by być w gotowości powstania



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.03.2023,  Tenia62